Zwłaszcza, że w tej samej sytuacji, co ja, znalazło się również kilkoro innych Polaków, dwóch Anglików, para Holendrów i rodzinka Łotyszy - co stanowiło miłą dla oka i ucha odmianę. Poza nami hotel wypełniał szczelnie hałaśliwy rosyjskojęzyczny tłum.
Miałam nadzieję, że coś się będzie tu działo, ale nie będę już tu zaglądać bo nie ma co tu czytać.
OdpowiedzUsuń