czwartek, 31 grudnia 2009

Był - zjawił się Fiury.
Już wiem, dlaczego nie czekał na mnie o poranku.
Skacowany człowiek wygląda jak niedosmażony hamburger - skacowany krasnoludek... niczym się od niego nie różni. Wytoczył się zza ekranu, czknął, zajął ulubione miejsce na podstawce od lampy, i zaczął pomstować na myszy, że oszukują, bo piją co drugą kolejkę.
- Jakie myszy? - wyjąkałem. - Skąd wziąłeś myszy?
- Och, same się zjawiły po pierwszej kolejce. - odpowiedział, a raczej wybełkotał. - Wszystkiego najlepszego w nowym roku... dla wszystkich - dodał, zanim zasnął.
Przykryłem go ściereczką do okularów.
Wszystkiego najlepszego.

5 komentarzy: